wtorek, 29 marca 2016

Incentive

Kuba zrobiła się modnym turystycznym kierunkiem. Ze względu na liczne atrakcje jest dobrym miejscem do organizacji imprez firmowych, wyjazdów motywacyjnych, etc.

Przejażdżka zabytkowymi samochodami
Wycieczka z aspiracjami poznania wszystkich największych atrakcji wyspy wymaga 12 dni, wliczając przeloty, czyli 10 dni na miejscu. Program minimum da się zrealizować w 7 dni. W tym przypadku proponujemy ograniczenie się do zwiedzania Hawany, regionu Pinar del Rio (Vinales) oraz wypoczynku w Varadero. Ot przykładowy program:

KUBA 7 DNI

Dzień 1: Warszawa – Hawana
Przelot na Kubę z przesiadką w jednym z europejskich portów lotniczych. Transfer do hotelu, zakwaterowanie, kolacja i nocleg.

 
W Hawanie

Dzień 2: Hawana
Zwiedzanie głównych atrakcji starówki. Wizyta w Muzeum Rumu, przejazd słynnymi starymi taksówkami oraz wieczór w jednym zklubów w stylu Buena Vista Social Club.

Dzień 3: Hawana – Vinales – Hawana
Jednodniowa wycieczka, wśród atrakcji malownicze krajobraz Vinales, przejażdżka łodziami po podziemnej rzece oraz wytwórnia cygar.

Dzień 4: Hawana – Varadero
Przejazd do jednego z bardziej znanych nadmorskich kurortów. Wypoczynek na pięknej plaży.

Varadero

Dzień 5: Varadero
Wypoczynek w hotelu w standardzie all inclusive.

Dzień 6: Varadero – Hawana
Wypoczynek w Varadero. Popołudniu przejazd na lotnisko w Hawanie. Wylot do Polski.

Dzień 7: Hawana – Warszawa
Przelot do Warszawy z przesiadką w jednym z europejskich portów lotniczych.

Więcej informacji na ten temat: Kuba - wyspa jak wulkan gorąca.

piątek, 25 marca 2016

Pinar del Río i Viñales

Region ten uważany jest za jedno z najładniejszych miejsc na Kubie. Prowincja Pinar del Río znajduje się w zachodniej części wyspy, na jej terenie leży słynna dolina Viñales.

Viñales
Malowniczy teren oraz sąsiedztwo Hawany sprawia, że każdego dnia przyjeżdża tu wielu turystów. Ze stolicy to zaledwie 2,5 godziny jazdy. Droga jest dobra, dwupasmowa, a ruch na niej niewielki. Na trasie jest ładny, nowoczesny (państwowy) zajazd, w którym zatrzymują się wycieczki. Są tu toalety, bar i sklepiki z pamiątkami. Najczęściej jest to pierwsze miejsce poza Hawaną, które odwiedzają turyści. Zresztą wszystko zrobione jest tu właśnie dla nich i niewiele ma wspólnego z kubańskimi realiami. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ktoś to starannie reżyseruje. Nawet rolnik wychodzący z pola na parking dla autokarów wygląda jak model wydelegowany do fotograficznych objęć z turystami.

Wzgórza Viñales

O czterdzieści minut jazdy od zajazdu znajduje się pierwsza atrakcja, taras widokowy, z którego podziwiamy wyjątkowej urody wapienne wzgórza. Uformowane 150 mln lat temu ostańce erozyjne, zwane mogotami, dziś zachwycają, tworząc jeden z piękniejszych kubańskich krajobrazów. W 1999 roku Valle de Viñales wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

W wytwórni cygar

Tuż obok tarasu widokowego znajduje się pięknie położony Los Jazmines Hotel.

Kolejną z atrakcji są jaskinie krasowe. Wydrążone przez wodę szczeliny służą dziś turystyce. Najpierw niezbyt długi spacer wewnątrz groty, później przejażdżka łodzią, w czasie której podziwiamy stalaktyty przeróżnych kształtów. Miejscowi pokazują te przypominające suszący się tytoń, butelkę szampana, trzy statki Kolumba, konika morskiego, węża i krokodyla.

Stolica cygar

Rolniczy i słabo rozwinięty gospodarczo region Pinar del Río słynie z tytoniu najlepszej jakości. Tu jest uprawiany i suszony. Tu powstają też znane kubańskie cygara, choć już jakiś czas temu część znanych producentów przeniosło się do Hawany. Jadąc przez prowincję oglądamy pola, małe i skromne domki należące rolników oraz zbite z desek, koślawe suszarnie, jakby żywcem przeniesione z XIX wieku.

Fragment słynnego murala
Wycieczki oczywiście mają zaplanowaną wizytę w jednej z wytwórni cygar, gdzie można zobaczyć cały proces, od suszenia po zwijanie cygar oraz nabyć to miejscowe spécialité. Choć może kupować nie warto, wszak palenie rzucił już nawet Fidel Castro, oznajmiając, że cygara są dobre dla kubańskiej gospodarki, ale bardzo szkodliwe dla zdrowia.

Mural De La Prehistoria

Jednym z obrazów-symboli regionu stał się olbrzymi, kolorowy malunek na jednej ze stromych skał. Wykonany na zlecenie Fidela Castro, przedstawia ewolucję człowieka aż po ostatni etap rozwoju, którym jest „człowiek socjalizmu". Wycieczki odwiedzają to miejsce najczęściej przy okazji obiadu, ponieważ u stóp góry zlokalizowana jest duża restauracja obsługująca turystyczne grupy.

Rolnik pozujący turystom
Przedstawiony wyżej program to plan na jednodniową wycieczkę z Hawany. Wyjeżdżamy po śniadaniu, wracamy na późną kolację.

środa, 23 marca 2016

Internet na Kubie

Przyzwyczailiśmy się, że dostęp do sieci jest czymś zupełnie oczywistym. Tymczasem na Kubie jest to dobro luksusowe, o którym przeciętny Kubańczyk może tylko pomarzyć.

Internet na wyspie jest, ale mocno ograniczony. System działa tak, żeby dostęp do sieci mieli przede wszystkim turyści. To ze względu na duże znaczenie tej gałęzi gospodarki w kubańskiej ekonomii. Dziś turystyka jest drugą gałęzią gospodarki (po przemyśle farmaceutyczno-medycznym), ale jeśli sektor turystyczny będzie nadal rozwijał się tak szybko, to wkrótce wysunie się na prowadzenie.

Strefy bezprzewodowego internetu oznaczone są w ten sposób

Internet dla turysty

W wielu hotelach (nie we wszystkich!) jest sieć bezprzewodowa, najczęściej ograniczona do lobby hotelowego. Żeby się do niej zalogować potrzebujemy karty-zdrapki, którą można kupić w specjalnych sklepach lub w recepcji hotelu. Urzędowa cena to 2 CUC, czyli peso wymienialne (8-9 zł) za godzinę. Problemy są dwa:

Po pierwsze internet jest wolny i jeśli kilka osób jednocześnie próbuje z niego skorzystać, to mogą być trudności z zalogowaniem się. Dlatego osoby koniecznie potrzebujące łączności wstają w nocy lub pojawiają się w recepcji hotelu wcześnie rano.

Zobacz też artykuł: Kuba, relacja z wycieczki.

Karta dzięki, której można skorzystać z internetu


Po drugie nie zawsze uda się kupić kartę. Sklepy zamykane są wczesnym popołudniem, a w wielu hotelach pracownicy recepcji rozkładają ręce informując, że karty były, ale wszystkie zostały sprzedane. Dlatego lepiej kupić kilka sztuk na zapas.

Internet dla Kubańczyków

Według szacunków dostęp do internetu na Kubie ma tylko od 3 do 5 proc. ludności. Jego zasięg jest ściśle reglamentowany i jak na kubańskie kieszenie drogi. W prywatnych domach jest zakazany.

Panel logowania
Na całej wyspie działa 35 publicznych hot spotów, czyli  stref bezprzewodowego internetu (działają dopiero od lipca 2015 r., wcześniej jedyną szansą było złapanie sieci hotelowej). Zlokalizowane są głównie w centrach miast, m.in. w Hawanie, Santa Clara, Santiago de Cuba, Holguin, Pinar del Rio i Camagüey. 35 stref na 11 mln ludzi! Korzystanie z tego dobrodziejstwa jest odpłatne, w ramach państwowego monopolisty telekomunikacyjnego Etecsa. Cena taka, jak dla turystów, ok. 2 euro za godzinę, czyli mniej więcej równowartość 7 proc. miesięcznej pensji.

W takiej sytuacji Kubańczycy próbują radzić sobie w inny sposób. Od kilku lat przebojem na wyspie jest tzw. pakiet tygodniowy (Paquete Semanal). Ktoś (do dziś nie wiadomo kto, podejrzewa się o to również osoby powiązane z władzami) każdego tygodnia ściąga duże ilości internetowych treści. Są wśród nich m.in. wiadomości ze świata, gry oraz popularne zachodnie filmy. Następnie przegrywane jest to na nośniki pamięci USB i sprzedawane za pośrednictwem sieci potajemnych dilerów. Nowy pakiet ukazuje się w każdy piątek i wtedy jego cena jest najwyższa. Najtańszy jest ostatniego dnia, czyli w czwartek.


Młodzi Kubańczycy w jednym z publicznych hotspotów

Jednym z bardziej pożądanych towarów na Kubie są telewizory. Jeśli zwrócicie uwagę na zdjęcia pokazujący Kubańczyków przyjeżdżających na wyspę z Florydy, to niemal każdy dźwiga plazmę nowej generacji. Służą właśnie do tego, do oglądania treści internetowych przekazywanych za pomocą pamięci USB. A także do oglądania dyskretnie dostarczanych amerykańskich kanałów telewizyjnych. W Hawanie to dość popularne, całe kamienice mają konspiracyjne okablowanie. Bez problemu można podłączyć się do takiej kablówki, oczywiście za odpowiednią opłatą. Nielegalne treści z internetu dystrybuowane na masową skalę oraz piracka telewizja z USA, jak to możliwe w totalitarnym kraju, w którym kontroluje się wszystko i wszystkich?! Być może proceder ten ma miejsce za cichym przyzwoleniem władz, które również z tego mogą czerpać korzyści finansowe.

Tu znajdują się przykładowe programy wycieczek na Kubę.

wtorek, 22 marca 2016

Barack Obama z wizytą na Kubie

Od dwóch dni media poświęcają mnóstwo czasu Kubie. Barack Obama wylądował!

Po 88 latach prezydent Stanów Zjednoczonych ponownie postawił stopę na wyspie. Stąd to zainteresowanie. Szczegółów jest mnóstwo. Portale internetowe donoszą nawet co Obama napisał na Twitterze. Oto cytat:

¿Que bolá Cuba? Just touched down here, looking forward to meeting and hearing directly from the Cuban people.

Czyli pan prezydent pyta Kubańczyków: "Jak wam leci?". I dodaje, że chce się tego osobiście od nich dowiedzieć. Dowie się? Raczej nie. Na Kubie ciągle mamy dyktaturę, totalitarny ustrój i sprawnie działającą policję polityczną, która profilaktycznie pozamykała opozycjonistów. Na pewno też dołoży starań, żeby żadne demonstracje nie zakłóciły wizyty znamienitego gościa.

Poza tym internet jest reglamentowany, zwykły Kubańczyk nie ma do niego dostępu, więc zapewne nie dowie się co Obama napisał do niego na Twitterze.

Kubańska i amerykańska flaga znowu obok siebie

Wizyta oczywiście jest historyczna i przełomowa. USA, po ponad pięćdziesięciu latach przerwy, nawiązuje stosunki dyplomatyczne z Kubą. Do pełnej normalizacji droga jest jeszcze długa i wcale nie tak oczywista, jakby to się na pierwszy rzut oka mogło wydawać. Polscy dziennikarze, chyba nie do końca rozumiejąc sytuację, zbyt łatwo podają informacje o zniesieniu embarga i milionach amerykańskich turystów, którzy za chwilę przybędą na wyspę. Prezydent Obama bez zgody Kongresu nie może znieść embarga, a zdominowany przez Republikanów Kongres jest temu przeciwny. Na razie możemy więc mówić jedynie o poluzowaniu embarga i zezwoleniu na wakacje na Kubie tylko wybranym grupom obywateli USA. A co przyniesie przyszłość, to się dopiero okaże.

Na razie, pierwszą pozytywną konsekwencją wizyty Obamy na Kubie jest masowy napływ dziennikarzy, którzy obok typowych obrazków przekazują światu także informacje o rzeczywistej sytuacji politycznej i gospodarczej na wyspie.

Każdy kto był ostatnio na Kubie wie, że Ameryka cieszy się tam wielką popularnością. Flagi USA widać w wielu miejscach, miejscowi chętnie noszą ubrania w tych barwach. To bardzo ciekawe zjawisko, szczególnie w komunistycznym kraju, po kilkudziesięciu latach ideologicznej walki. Kiedy rozmawiałem o tym z Kubańczykami nie kryli swoich nadziei związanych z wizytą Obamy. Być może nawet mocną ją przeceniają, sądząc, że tuż po niej Kuba stanie się demokratycznym i zasobnym krajem.

PS. Bracia Castro jeszcze nie złożyli broni. Myli się ten, kto uważa, że na Kubie komunizm już upadł i za chwilę będzie tam druga Ameryka. Przy okazji wizyty Obamy doszło do symptomatycznego incydentu. Prezydent USA próbował objąć Raula Castro, co spotkało się z niechętną reakcją Kubańczyka. Wszystko zarejestrowały kamery, można to zobaczyć tu >>>.

Więcej na temat tego, jak wygląda dzisiejsza Kuba.

sobota, 19 marca 2016

Co warto zobaczyć na Kubie?

Sporo jest atrakcji na Kubie i trudno zawrzeć je wszystkie w jednym artykule. Z konieczności ograniczę się do najważniejszych, a temat będzie rozbudowywany w kolejnych postach.

Moim zdaniem trzeba odwiedzić najważniejsze miasta: Hawanę, Santiago de Cuba, Baracoa, Santa Clara, Trinidad de Cuba i Comagüey. Zobaczyć jak wyglądają plaże Cayo Coco lub Varadero oraz wybrać się na wycieczkę do ślicznego regionu Pinar del Rio, żeby zrobić zdjęcie wyjątkowej urody wzgórzom Vinales.

Varadero
Trzeba odwiedzić tzw. muzeum rumu (umiejscowione w starej gorzelni rzuci trochę światła na tradycje typowo karaibskiego trunku) oraz wytwórnię cygar, gdzie będziemy mogli zobaczyć cały proces, od suszenia liści tytoniu, po produkt końcowy. Centrum kubańskich cygar jest region Pinar del Rio. Na pewno warto urządzić przejażdżkę zabytkową taksówką. Mniej więcej półgodzinna trasa w obrębie centrum Hawany kosztuje 30 CUC, czyli ok. 120 zł.

Baracoa, twierdza i pomnik Krzysztof Kolumba
Esencją Kuby są jej miasta. Warto odwiedzić choć kilka z nich. W pierwszej kolejności Hawanę. Nie tylko dlatego, że to stolica i, że tu dzieje się najwięcej. Po prostu, jest najciekawsza. Istnieje oczywiście lista miejsc, które obowiązkowo należy zobaczyć. Do nich zalicza się cały obszar starówki z najpiękniejszym (moim zdaniem) zabytkiem na Kubie, czyli katedrą de la Habana. Pieszo blisko stąd, i do hotelu Ambos Mundos, w którym mieszkał Hemingway (pokój 511 - otwarty dla zwiedzających!), i do El Capitolio. Po drodze można sprawdzić czy funkcjonuje jeszcze Muzeum Rewolucji. Na pewno warto wpaść choć na chwilę do słynnego hotelu Nacional oraz posłuchać muzyki i potańczyć w jednym z klubów w stylu Buena Vista Social Club. O Hawanie można pisać długo, dlatego poświęcę jej osobny artykuł.

Trinidad de Cuba
Zobaczyć trzeba też Santiago de Cuba, w którym znajduje się kilka znaczących miejsc, w tym malownicza twierdza el Moro. Nie można pominąć Trinidadu, które zyskało miano najlepiej zachowanego kolonialnego miasta. Wycieczki odwiedzają też Santa Clara – tu znajduje się mauzoleum Che Guevary oraz specyficzne muzeum zrobione z wagonów pociągu, po zdobyciu którego Che otworzył rewolucjonistom drogę do stolicy.

Kubańskie palmy w słońcu prezentują się znakomicie
Na uwagę zasługuje Baracoa – najstarsza osada na wyspie. W tym miejscu do brzegu przybił Krzysztof Kolumb. W nawigacji pomagał mu charakterystyczna góra w kształcie kowadła. Najweselej jest wieczorem, kiedy w kilku klubach w obrębie niewielkiej starówki rozbrzmiewa muzyka. Po drodze z południowej do środkowej części wyspy (pomiędzy Bayamo a Cayo Coco) odwiedzamy Comagüey. Na pierwszy rzut oka miasto wygląda niezbyt ciekawie, ale ma bardzo ładną starówkę. Po labiryncie wąskich i krętych uliczek najlepiej poruszać się rowerową rikszą.

Każdy turysta chce mieć zdjęcie w Guantanamo
Katolicy zapewne z chęcią wybiorą się do najważniejszego na Kubie kościoła Matki Bożej El Cobre.
Swoistą atrakcją jest miasto Guantanamo. Miejscowość rozsławiona dzięki wojskowej bazie USA przyciąga turystów. Z położonego na wzgórzu punktu widokowego da się zobaczyć zamkniętą amerykańską jednostkę.

Santa Clara, mauzoleum Che Guevary

Kuba aktywnie. Na zakończenie warto wspomnieć o tej opcji zwiedzania Kuby. Szczególną popularnością cieszą się wycieczki rowerowe. Co prawda klimat ze względu na wysokie temperatury i sporą wilgotność może nie do końca sprzyja, ale z całą pewnością, w ten sposób można bardziej doświadczyć lokalnych warunków. Ścieżek rowerowych nie widziałem, wygląda na to, że ich po prostu nie ma, a rowerzyści przemieszczają się normalnymi drogami. Plus jest taki, że ruch na nich nie jest zbyt duży.

piątek, 18 marca 2016

Kubańska przygoda

Wróciłem z wycieczki. Objechałem całą wyspę. Zanim pojechałem oczywiście, jak zwykle, mnóstwo przeczytałem. Najbardziej wciągnął mnie temat polityki i obecnej sytuacji gospodarczej. Bardzo ciekawe jest zagadnienie dotyczące zachodzących zmian, opozycji i stosunku Kubańczyków do obecnej rzeczywistości. Na blogu tym chcę się podzielić wiedzą i wrażeniami, które udało mi się zdobyć. Zapraszam do lektury!

Pani z cygarem. Takie zdjęcie to obowiązkowy punkt do odhaczenia w Hawanie

Tym samym w rodzinie blogów, które prowadzę pojawiło się nowe dziecko. A oto starsze rodzeństwo:

albania-turystyka.blogspot.com
azja-wycieczki.blogspot.com
armenia.blog.pl
etiopia.blog.pl
gruzja-armenia.blog.pl
gruzja-turystyka.blogspot.com

Jest oczywiście jeszcze blog-matka, czyli coś od czego wszystko się zaczęło: Podróże i coś więcej.